Cornish Rex w naszym domku – 19. kwiecień 2012

Od 2 miesięcy w naszym domu mieszka jeszcze jedna koteczka, której nigdzie nie ma na naszej stronie. Uznałam, że warto by było się nią pochwalić 🙂 Benia Ojos Del Salado to koteczka Cornish Rex. Gdy pierwszy raz zobaczyliśmy kotka tej rasy uznaliśmy, że to najbrzydszy kot jakiego kiedykolwiek widzieliśmy – jeżeli jakikolwiek kot może być w ogóle brzydki… Po pewnym czasie, gdy oswoiliśmy się już z jego kosmicznym wyglądem zaczęliśmy dostrzegać jaki jest piękny i jaki ma cudowny charakter. Dla kotków tej razy towarzystwo człowieka jest dużo bardziej atrakcyjne niż towarzystwo innego kota. Bardzo charakterystyczne jest wchodzenie na ramię właściciela i asystowanie we wszystkich zajęciach w domu. Nieustanne polowanie na kursor w komputerze, popijanie naszej porannej kawy, namolne usadowianie się na naszych kolanach – to wszystko to Cornish Rex. Po pewnym czasie zakochaliśmy się w tych kotkach i chcieliśmy jednego takiego mieć. Oczywiście nie do hodowli, tylko do kochania, aby chodził po domu i psocił się, jak to w ich naturze leży 🙂 Kilka miesięcy temu nasz przyjaciel, Krzysztof Wycichowski doczekał się miotu tych śmiesznych koteczków. Były śliczne, zaczęłam namawiać męża, aby się zgodził i abyśmy kupili takie śmieszne stworzonko dla siebie. Namawiałam 2 sekundy – zgodził się od razu 🙂 W lutym do naszego domu trafiła Benia – dwukrotna zwyciężczyni tytułu na najlepszego kociaka na Międzynarodowej Wystawie Kotów Rasowych w styczniu w Częstochowie 2012r.

Początkowo zakładaliśmy, że będzie ona tylko kotkiem do towarzystwa, ale po tym jak udowodniła swoją piękność na wystawie trochę nie mądre z naszej strony byłoby sterylizowanie naszej gadułki. Dlatego podjęliśmy decyzję, że będzie ona kolejną koteczką hodowlaną w naszym domu, mimo tego, że całkowicie odbiega ona od profilu naszej hodowli …